Tu się rodzą dobre pomysły!/Here are born the good ideas!
Miejsce
w którym rezerwowaliśmy stolik w ciemno to nasza ulubiona restauracja
włoska Del Papa. Spędziliśmy w niej niejedno popołudnie. Na początku
przychodziliśmy tutaj z przyjaciółmi. Potem miło spędzaliśmy popołudnia z
naszym synkiem, który uwielbiał bawić się tylko tam dostępnymi
zestawami Playmobil (niestety zostały one wymienione na kolorowanki).
Teraz przychodzimy tam z przyjaciółmi, synem i psem. Podczas pierwszej
wizyty Ludwik otrzymał ogromną miskę wody. My zjedliśmy przepyszny
makaron z kurkami, który podawany jest w bajeczny sposób. Sprawdźcie
sami.
Del Papa to wyjątkowe miejsce.
Można spotkać ciekawych ludzi, którzy inspirują. Tak też było z nami i
Ludwikiem Pierwszym. Uczę mojego syna, że nie wolno natarczywie
spoglądać na innych ludzi, pokazywać paluszkiem i zaczepiać. Tego
popołudnia Leon nie pamiętał ani jednej lekcji dobrego zachowania, choć
bardzo się starał. W stoliku obok siedziała kobieta o blond włosach
splecionych w drobne warkocze i spięte w kok. Cała ubrana na czarno, w
glanach sznurowanych pod same kolana, ramonesce z demonicznym haftem na
plecach. Na twarzy nie miała makijażu jedynie kolczyki w nosie, brwiach.
Srebrne pierścienie i bransolety zdobiły jej dłonie.
Leon cichutko syknął na mnie i niczym detektyw zatrzepotał rzęsami i skierował spojrzenie na przedziwną nieznajomą.
Chwilę
później mój maleńki jamnik króliczy siedział na rękach amerykańskiej
turystki, a w mojej głowie zrodził się pomysł na tytuł bloga: One puppy
many friends. Żałuję tylko, że nie zrobiłam zdjęcia, widok niespotykany.
Może jeszcze spotkamy się w tym niezwykłym miejscu, z tą niezwykłą
nieznajomą.
One of our favorites
places is Italian restaurant Del Papa. We had there many delicious
moments. At the beginning we came here with friends. Then we spent a
nice afternoons with our son, who loved to play, only there available,
kit Play Mobile (unfortunately they were exchanged for the coloring
books). Now we come here with friends, son and a dog. At the first visit
Louis received a huge bowl of water. We ate delicious pasta with
chanterelles, which is served in a fabulous way. Check yourself.
Del
Papa is a unique place. You can meet interesting people who inspire. So
it was with us and Louis the First. I teach my son that should not to
star at other people, and point them with a finger. That afternoon, Leon
could not remember a single lesson of good behavior, but he tried very
hard. At the next table sat a woman with blond hair braided into tiny
braids and pinned into a bun. All dressed in black, laces boots and
Ramones jacket with a demonic embroidery on the back. She had no make
up but piercings in the nose, eyebrows. Many silver rings and bracelets
adorned her hands.
Leon quietly hissed at me, like a detective, fluttered his eyelashes and gazed at the weird stranger.
Just
a moment later, my little dachshund sat on the laps of American
tourist, and my mind came up with the idea for the title of the blog:
One puppy many friends. I only regret that I did not take photos, view
unparalleled. Maybe we will meet again some extraordinary strangers in
this extraordinary place... Looking forward!
Komentarze
Prześlij komentarz