Tak źle jeszcze nie było!


Wakacje spędziliśmy w Portugalii. Ludwik Pierwszy leciał z nami na pokładzie. Wrażeń nam nie brakowało. Spędziliśmy cudowny czas. Słońce, plaża, ocean, piękne miasta, wspaniali ludzie, słodycze, wszędzie dookoła słodycze. Prawdziwy raj dla wielbicieli deseru ze słodkich jajek: kogiel-mogiel, zuckerei, goggelmoggel, gogol-mogol (Гоголь-Мо́голь), גוגל מוגל,. Kraj absurdu, zakazów i nakazów niekonsekwentnie wypełniających przestrzeń publiczną i dezorientujących turystów. Jak u nas ;-)
Miseczka z czystą wodą na skwerku TAK!
Wejście na plażę NIE! Wejście na plażę TAK!
Wejście do parku TAK! Wejście do parku NIE!
Pies w restauracji NIE!, Pies w restauracji TAK!
Pies na zamku NIE!, Pies na zamku TAK! 
Większość zakazów mieliśmy w nosie. Cieszyliśmy się miejscami, w których Ludwik Pierwszy był mile widziany. 

Trudno było nam znaleźć nocleg. Zaznaczając opcje wyszukiwania: "zwierzęta domowe są akceptowane" program odsiewał nam 70 % ofert.  Znalezienie przyjaznego mieszkania, w którym możesz zostać ze swoim psem to jak znalezienie apartamentu nad polskim morzem z prywatnym basenem. Zostawały te extremalnie drogie albo extremalnie słabo oceniane. Zostaliśmy w upolowanym jeszcze w Polsce mieszkaniu u stóp zamku św. Jerzego.

Przejazd taksówką też nie należał do najprzyjemniejszych. Ludwik musiał podróżować w swoim kojcu. Pies miał już dość i całe 20 minut wył, kierowca był niewzruszony, a ja policzyłam wszystkie barany, liście, znaki drogowe etc.

Tak źle jeszcze niebyło, ale było super. Była plaża, zabawa i długie spacery rankiem, kiedy miasto jeszcze spało. Wakacje z psem są zawsze na plus. Więcej radości niż trosk. Mi zawsze jest smutno kiedy mój przyjaciel nie jest akceptowany. Dobrze, że on miał to wszystko w …
















Komentarze

Popularne posty